W ogniu pytań część 2

W ogniu pytań ciąg dalszy

Z Pawłem Bączykiem kandydatem na Wójta Gminy Dopiewo o potrzebie zmian rozmawia Natalia Wróblewska.

N: Dzień dobry Panie Pawle.

P: Dzień dobry Pani redaktor.

Ile par butów już Pan znosił?

Na szczęście się wolno ścierają, ale rzeczywiście po gminie mógłbym już wycieczki oprowadzać.

Humor dopisuje. Z relacji wynika, że Pańskie szanse znacząco wzrosły, a według niektórych stał się Pan faworytem w tych wyborach. W styczniu nie znał Pana w gminie prawie nikt, a obecnie mnóstwo mieszkańców deklaruje chęć oddania głosu na Pana i Pańską wizję gminy. Co jest tajemnicą tak wielkiego wzrostu poparcia?

Tysiące rozmów, słuchanie głosu Mieszkańców i zmiana postrzegania roli samorządu i samego wójta. Mieszkańcy nie chcą, żeby wójt był tylko urzędnikiem – chcą swojego reprezentanta. Nie chcą jakiegoś wodza ze świtą i dyktatury, a kogoś z kim można usiąść do stołu, porozmawiać, wyznaczyć zadania i wspólnie je zrealizować. Kogoś kto uznaje, że Mieszkańcom się służy. To się właśnie kryje pod hasłem Lepsza Przyszłość.

W naszej gminie ponoć już znaleźliśmy złotą drogę i należy ją po prostu kontynuować. Nie zgadza się Pan z tą tezą?

Jakbym się zgadzał to jeździłbym teraz rowerem albo poświęcał swój wolny czas działalności charytatywnej i społecznej jak miało to miejsce do tej pory. Mieszkańcy wcale nie podzielają zachwytu nad ostatnimi latami rozwoju naszej gminy. Sygnalizują nie tylko systematyczne pomijanie w procesach inwestycyjnych, ale choćby blokadę budowy marketu w Dopiewie, brak terenów zielonych, kanalizacji, oświetlenia… Oczywiście są zaniedbania wymagające długotrwałej pracy, ale są też takie, które można bardzo prosto zmienić choćby od zaraz.

Na przykład?

W wielu samorządach panuje kult betonu, a drzewa postrzegane są jak wróg, którego trzeba się jak najszybciej pozbyć. To jest bardzo proste – jeżeli wprowadzimy zasadę, że za każde wycięte drzewo musimy zasadzić 3 nowe, każdy urzędnik zastanowi się 3 razy zanim postanowi dokonać wycięcia.

Krytykował Pan program montażu systemów fotowoltaicznych ?

Nie krytykuję żadnego programu, który ma na celu poprawę jakości powietrza w naszej gminie. Krytykowałem i krytykuję sposób jego przeprowadzenia. Ponoć sprawiedliwe było to, że ludzie stali w kolejce. Jeżeli to jest miarą sprawiedliwości – to system słusznie miniony był systemem wyjątkowo sprawiedliwym. Każdy miał zagwarantowane długie kolejki. W  dobie powszechnej cyfryzacji to urząd powinien zabiegać o Mieszkańca, a nie Mieszkaniec miał „sprawiedliwie” odstać swoje. To jakiś absurd.

Czyli nie jest tak różowo?

Nie, nie jest. Pierwszym krokiem do zmiany jest zawsze akceptacja rzeczywistości, a nie jej wypieranie. Możemy już chyba przestać opowiadać bajki o tym naszym dynamicznym rozwoju. W pozyskiwaniu środków zewnętrznych wcale nie jesteśmy liderem, a plasujemy się na 11 miejscu na 17 gmin w okolicy.

Można to zmienić?

Oczywiście. Dobrym krokiem i to możliwym do realizacji od zaraz jest instalacja systemów fotowoltaicznych na wszystkich budynkach gminnych i to bez wydawania gminnych pieniędzy. Rozwiązań Pani Redaktor jest mnóstwo – ale pierwsze co musimy zrobić – to pogodzić się z tym, że nie wszystko było idealne jak to nam próbują niektórzy wmówić. Stanie w kolejkach nie jest normalne, blokowanie inwestycji nie jest normalne, podejmowanie kluczowych decyzji bez konsultacji, a często nawet wbrew Mieszkańcom też nie jest normalne, a przynajmniej nie jest normalne dla mnie, a po tych setkach rozmów już mam pewność, że nie tylko dla mnie, ale i dla większości Mieszkańców naszej gminy.

Jeżeli zostałby Pan wybrany na wójta, musiałby Pan współpracować z obecnymi radnymi i sołtysami. Czy to nie utrudni Panu zadania?

Może tu Panią zaskoczę, ale odbyłem rozmowy z częścią radnych i sołtysów i także oni, narazie nieoficjalnie, widzą potrzebę zmian i takie zmiany popierają. Jestem przekonany, że po wyborach jesteśmy w stanie działać wspólnie dla gminy i jej Mieszkańców.

Czy może Pan podać nazwiska radnych i sołtysów, z którymi Pan rozmawiał ?

Niestety, nie mogę. Obiecałem tym osobom pełną anonimowość i dotrzymam danego im słowa, chociaż ich lęk przed poplecznikami mojego kontrkandydata źle świadczy o sytuacji we władzach gminy.

Wybory zostały przełożone kolejny raz. Będzie Pan kontynuował rozmowy z Mieszkańcami do końca kampanii?

Oczywiście.

Nie skończą się Panu tematy do rozmów z Mieszkańcami?

Dialog jest procesem ciągłym. Niezależnie od tego czy w roli kandydata, czy już wójta – ten dialog musi być podstawą działań. Każdego dnia Mieszkańcy piszą i dzwonią z nowymi pomysłami i problemami. Prawie codziennie słyszę o „prywatnej” gminie, o układach, z których korzystają tylko swoi, o zakazach wieszania moich banerów i próbach wywierania nacisku na popierających mnie Mieszkańców. Najwyższy czas to zmienić i zwrócić naszą gminę pod zarząd Mieszkańców. Wierzę, że wspólnie możemy tego dokonać. Mieszkańcy widzą w Lepszej Przyszłości długo wyczekiwaną zmianę i możliwość aktywnego uczestnictwa w życiu gminy. To mnie najbardziej cieszy, bo razem możemy bardzo wiele.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję za rozmowę i dziękuję wszystkim Mieszkańcom za poświęcony czas. Lepsza Przyszłość jest możliwa.