Zamknij

Łysienie u mężczyzn ? czy istnieje na to sposób?

20:34, 13.07.2020 artykuł sponsorowany
Skomentuj

Łysienie u mężczyzn – czy istnieje na to sposób?

Szacuje się, że łysienie dotyczy w 60 proc. mężczyzn po 50. roku życia, ale już i młodzi panowie w wieku 18-19 lat mogą tracić włosy jak 30.-40. latkowie.

Jaka jest najczęstsza przyczyna utraty włosów wśród płci męskiej?

Około 90-95% mężczyzn łysieje ze względu na czynniki genetyczne. Mężczyźni rodząc się mają „zaprogramowaną” tendencję do tego, czy w przyszłości będą tracić włosy w postaci zakoli oraz poszerzającej się tonsury na szczycie głowy. Wiąże się to z dziedziczoną tendencją do „nadwrażliwości” mieszków włosowych.

Co oznacza owa nadwrażliwość?

Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą mieć mieszki włosowe bardziej wrażliwe na działanie czynników wewnątrz organizmu. Jest to predyspozycja genetyczna. Najczęściej mówi się o nadwrażliwości na hormony męskie. Problem ten dotyczy tak naprawdę obojga płci. Mechanizm związany jest z androgenami, które są obecne w organizmie. Niestety pewna postać utraty włosów na tle genetycznym może ujawniać się już przy poziomie hormonów, które są w normie. Osoba nie musi mieć podwyższonego stężenia testosteronu – a mimo to włosy przerzedzają się.

Co się w takim razie dzieje, że pomimo „normy” zmienia się struktura włosów, a w konsekwencji czasowej – tracimy je? Związane jest to z pewnym enzymem nazywanym 5-alfa reduktaza. Enzym ten znajduje się w nadmiarze w komórkach nadwrażliwych mieszków włosowych. Enzym przekształca testosteron (słabszy androgen) w dihydrotestosteron, który jest znacznie silniejszym hormonem i to właśnie jego obecność wpływa na brodawki włosowe, w których łącząc się z receptorami androgenowymi, komplikuje dotarcie składników odżywczych niezbędnych do produkcji nowego włosa. Przy dłuższym działaniu powyższego schematu widzimy początkowo zmianę struktury włosa – staje się on cieńszy, delikatniejszy, często nazywamy takie włosy niepełnowartościowymi. Z upływem lat możemy zauważyć całkowitą utratę zdolności mieszka włosowego do wytworzenia nowego włosa. Charakterystyczne jest to, że proces ten postępuje stopniowo. Nie trwa on miesiąc czy kilka miesięcy; z reguły są to lata. W niektórych przypadkach dochodzi do szybszej miniaturyzacji włosów (np. w sytuacji nadmiernego stresu, wzmożonej produkcji kortyzolu, oraz innych zaburzeń hormonalnych).

Czy można zahamować tą najczęstszą formę łysienia, jaką jest łysienie androgenowe?

Zahamować – nie. Wyhamowywać – tak. A to dlatego, że lekarstwa na łysienie typu męskiego nie ma, są tylko dostępne sposoby opóźniające proces miniaturyzacji włosów i powstawania łysych miejsc na głowie. Leki zatwierdzone przed FDA (food and drug administration) zostały pierwotnie zatwierdzone do leczenia innych schorzeń niż wypadanie włosów. Ich stosowanie może spowolnić tempo dziedziczonej utraty włosów, ale na pewno nie zażegna problemu.

Jaki efekt osiągniemy w procesie opóźniania łysienia?

To zależy od:

  1. zmian, które już zaszły w mieszkach włosowych (czyli od aktualnego poziomu wyłysienia);
  2. poziomu męskich hormonów we krwi;
  3. wrażliwości mieszków włosowych na enzym 5-alfa reduktaza;
  4. codziennej diety;
  5. aktywności fizycznej;
  6. częstotliwości stosowanych terapii wyhamowujących proces wypadania.

 

A zatem jak mężczyzna może wspomóc swoje włosy, aby móc jak najdłużej zachować je w dobrej kondycji?

Istnieją możliwości terapeutyczne zarówno gabinetowe, jak i domowe. Warto wziąć pod uwagę domowe sposoby (jak np. odpowiednia dieta), gdyż wzrost włosów jest procesem zachodzącym każdego dnia, dlatego też codziennie możemy poprawiać środowisko sprzyjające naszym włosom.

 

Jak działać

Czego unikać

Dieta: produkty bogate przede wszystkim w cynk, krzem oraz witaminy z grupy B (kasza jaglana, gryczana, olej z pestek dyni, nasiona, orzechy).

Dieta: ostre przyprawy, mocna kawa, herbata, tłuste potrawy, cukier, biała mąka, „fast foody”, niedobór białka, deficyt kaloryczny.

Suplementacja: cynk, D3, palma sabałowa.

Suplementacja: zbyt dużo witaminy A.

Pobudzanie krążenia skóry głowy np. masażem (palcami, szczotką).

Zbyt duża aktywność fizyczna, co przyczynia się do wzrostu kortyzolu i męskich hormonów w organizmie .

Min. 2 razy do roku interwencja zabiegowa – gabinetowa: mezoterapia igłowa, laseroterapia, osocze bogatopłytkowe.

Rzadkie mycie włosów z obawy, że wypadną w większej ilości przy myciu.

Farmakoterapia: finasteryd.

„Półśrodki”, np. jeden zabieg mezoterapii, naświetlania (czyli jednorazowe zabiegi o cudownym działaniu).

REGULARNOŚĆ: wcieranie w skórę głowy preparatów stymulujących wzrost włosów w sposób regularny (minoksidil).

Jednorazowe stosowanie preparatów wcierkowych.

 

A co w sytuacji, kiedy mężczyźni mają już kilku/kilkunastoletnią łysinę? Czy jest szansa na odrost?

Niestety nie ma szansy odrostu włosów w utracie androgenowej, jeżeli dojdzie już do wyłysienia. Naszych włosów nie zwróci nam nawet najlepszy i najbardziej innowacyjny zabieg stymulujący odrost.

 

Co wtedy? Czy są techniki „odzyskania” utraconego potencjału włosów ?

Jest kilka sposobów stosowanych przez panów w celu tuszowania ubytków oraz zagęszczania włosów.

  • Chirurgiczny przeszczep włosów.
  • Niechirurgiczne metody uzupełnienia włosów – implanty uzupełnień włosów –

bazy silikonowe, do których są wszczepiane naturalne włosy, ale nie dawcy, tylko innej osoby. Następnie takie bazy są przyklejane do skóry głowy łysiejącej osoby.

  • Mikropigmentacja – tatuaż na skórze głowy.
  • Posypki z mikrowłókien. Co to takiego? Kosmetyki zawierające mikrowłókna najczęściej mają formę proszku. Działają elektrostatycznie, co znaczy, że powodują doczepianie się włókien keratynowych do pozostałych włosów. W ten sposób budują efekt ich zagęszczenia.

 

Wasz psycholog od włosów,

Magda

Magdalena Szymczak – mgr psycholog, diagnosta, trycholog, autorka książki: „Problem w głowie czy na głowie. Dowiedz się, z czym naprawdę walczysz!”. Prowadzi bloga www.psychologodwlosow.pl. Autorka licznych publikacji związanych z tematyką włosów, często pojawia się jako psychotrycholog w porannym programie Dzień dobry TVN. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończyła studia podyplomowe w zakresie psychologii klinicznej SWPS, oraz w zakresie dietetyki w chorobach wewnętrznych i metabolicznych WUM. Założyciel Fundacji Włos ma Głos, oraz członkini-założycielka ICATA. Współwłaścicielka Kliniki Włosów Hair Lab w Warszawie, gdzie pracuje z osobami borykającymi się z utratą włosów na różnym tle. Na co dzień pracuje z włosowymi przypadkami. Prowadzi autorski program terapeutyczny dla osób zmagających się z trichotillomanią. Zajmuje się również projektowaniem niechirurgicznych uzupełnień włosów.

www.hairlab.pl

www.psychologodwlosow.pl

 

 

 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%