Zamknij

Ekologia i ekonomia po pandemii. Czas na nowe rozdanie?

20:32, 27.07.2020 N.W Aktualizacja: 20:33, 27.07.2020
Skomentuj

Ekologia i ekonomia po pandemii. Czas na nowe rozdanie?

 

Ziemia dała nam żółtą kartkę. Jeżeli nie zmienimy kierunku, w którym zmierzamy, czekać nas będzie katastrofa. Nieograniczony wzrost na ograniczonej planecie nie jest możliwy – mówili eksperci w trakcie Forum Klimatycznego TOGETAIR 2020.

Materiał: TOGETAIR 2020

"Powrót do normalności" - na to liczą miliony zmęczonych kwarantanną, niepewnych przyszłości, która czeka ich po odmrożeniu gospodarki. Eksperci alarmują jednak, że ów powrót będzie tylko chwilową iluzją spokoju i stabilizacji, bo na horyzoncie już zbierają się kolejne czarne chmury - to widmo nadciągającego kryzysu klimatycznego, przy którym pandemia będzie dużo mniej dotkliwym problemem. Czy obecny kryzys jest szansą, byśmy wyciągnęli lekcję i nie wracali na stare, utarte tory, tylko wytyczyli nowe ścieżki? Czy świat, który znamy, musi odejść? Według jakich wzorców i idei należałoby go ponownie poukładać? O tym rozmawiali uczestnicy debaty "Świat po pandemii, ale przed kryzysem klimatycznym - czy wejdziemy w nową epokę, czy ugrzęźniemy w starych schematach?", która odbyła się trzeciego dnia Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.

 

Artur Beck, współorganizator wydarzenia oraz producent i CEO CreativeHarder podkreśla, że tematyka szczytu uwzględnia zarówno problemy klimatyczne, z którymi zmagamy się od lat, jak i bieżące kryzysy, jak na przykład skutki pandemii. Zgadzają się z nim przedstawiciele wielu sektorów.

- Na pewno świat, do którego wrócimy po pandemii musi być inny. Kryzys klimatyczny to najcięższa rzecz która nas czeka w najbliższych latach i musimy współpracować niezależnie od naszych poglądów politycznych, religijnych, sytuacji materialnej, mieszkaniowej i rodzinnej - mówi Katarzyna Dulko-Gaszyna, dyrektorka ds. zrównoważonego rozwoju, IKEA Retail.

 

Potwierdza to Piotr Abramczyk, prezes Fundacji GCCM Polska – Światowy Ruch Katolików na rzecz Środowiska. – Kryzys klimatyczny nie jest czymś odległym i niewidocznym. On trwa w najlepsze i już się z nim zmagamy. Dziś trwa walka o to, by nie przemienił się on w całkowitą katastrofę. Z punktu widzenia nauki jesteśmy naprawdę w ostatnim momencie, kiedy możemy uchronić świat przed zagładą - mówi. Również Szymon Dziak-Czekan, prezes Stowarzyszenia Polski Recykling zauważa, że jesteśmy dziś w newralgicznym momencie i musimy się zastanowić, czy dalej mamy się rozwijać kosztem środowiska. - My jako branża recyklingu stoimy na stanowisku, że na każdym etapie trzeba wspierać inicjatywy które ograniczają powstawanie odpadów, a także naciskać by uniemożliwiać działania greenwashingowe, tylko realnie i na skalę przemysłową wprowadzić proekologiczne rozwiązania - mówi. Izabela Żmudka, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju podkreśla ważną rolę naukowców i badaczy w rozmowach o klimacie i środowisku naturalnym.

- Po to jest taka instytucja jak NCBiR, żeby dawać wsparcie edukacyjne i finansowe, aby zabezpieczać przedsiębiorców i naukowców przed ryzykiem, które zawsze wiąże się z badaniami i rozwojem. Po to, żeby oni na koniec odnosili sukces i zarabiali pieniądze. Nie boję się o tym mówić głośno, bo im więcej będą zarabiać to gospodarka też będzie się rozwijać, a przy tym wszystkim to nie muszą być tylko duże projekty. Mamy np. projekty związane z tym jak magazynować wodór, dbamy o to, aby nasze działania sprzyjały klimatowi.

 

Z kolei Agata Śmieja, prezes Fundacji Czyste Powietrze oraz Michał Gwardys, prezes Stowarzyszenia Młodzi dla Polski, mówią o misji i potrzebie wspólnego działania. - Działamy razem dla klimatu. Ponad podziałami politycznymi, gospodarczymi czy regionalnymi. Zależy nam, żebyśmy wszyscy mogli oddychać czystym powietrzem, pić zdrową wodę i swobodnie korzystać z prądu. Poprzednie pokolenia

zaciągnęły ekologiczny dług, czas go spłacić i oddychać pełną piersią bez obaw o wprowadzanie do płuc trujących czynników – mówią zgodnie przedstawiciele fundacji i stowarzyszenia.

 

Potrzebne nowe definicje

Rozmówcy byli zgodni, że dotychczasowy model rozwoju, oparty na paradygmacie nieustannego wzrostu mierzonego PKB, powoli się wyczerpuje. - PKB jest przede wszystkim miernikiem produkcji, co w ekonomii jest tożsame ze wzrostem, a ponieważ nie wypracowaliśmy do tej pory dobrego miernika rozwoju, to te pojęcia zaczęły być ze sobą utożsamiane - mówi Adam Czyżewski, Główny Ekonomista PKN Orlen.

Podkreśla, że takie uproszczenie sprawdza się na gruncie teorii wzrostu gospodarczego, ale nie wytrzymuje już konfrontacji z rzeczywistością, która jest dużo bardziej złożona. - Oparcie się wyłącznie na PKB ma swoje ograniczenia. Pamiętajmy, że ten wskaźnik zaczął być stosowany w czasach, gdy rzeczywistość wyglądała zgoła inaczej. Wymyślono go w sytuacji, gdy na świecie żyło niewiele ponad 2 mld ludzi, a działalność gospodarcza odciskała na tyle małe piętno na przyrodzie, że ta sama się regulowała i szybko wracała do naturalnego stanu. Dziś na świecie żyje już 7,5 mld ludzi, a skala i wpływ działalności człowieka są tak duże , że natura już sobie z nim nie radzi - mówi ekspert PKN Orlen.

I dlatego właśnie - jak podkreślił - musimy zacząć stosować mierniki zrównoważonego rozwoju, które uwzględniają nakłady na rekonstrukcję tego, co jako ludzkość zniszczyliśmy. To wymaga zmiany modeli biznesowych, by nie koncentrować się wyłącznie na krótkoterminowym zysku. - Taka zmiana jest możliwa i nie musi oznaczać załamania się biznesu. Spójrzmy na Elona Muska, który tak zarządzał

firmą, że Tesla przez długi czas nie wykazywała zysku, a jednocześnie miała dużo wyższą kapitalizację niż inne duże koncerny samochodowe – dodaje Adam Czyżewski z PKN Orlen.

 

Rewolucja - tak. Ale jakim kosztem?

Pytaniem pozostaje jak dokonać tych zmian, nie tracąc konkurencyjności? Zwłaszcza, że polskim firmom daleko do statusu technologicznego amerykańskiego potentata, a chwilowe załamanie się koniunktury lub dłuższy okres bez zysku może być gwoździem do biznesowej trumny. W takich warunkach trudno o odważne decyzje i wytyczanie nowych kierunków. Mimo to, jak przekonywali rozmówcy podczas drugiej debaty w ramach Szczytu TOGETAIR, polskie firmy potrafią dokonać zielonego zwrotu nawet w trudnych czasach. Tak naprawdę po prostu się to im opłaca, bo rynek

energetyki odnawialnej, w dużym stopniu obsługiwany przez polskie lokalne podmioty przeżywa dziś prawdziwą rewolucję. - Niewykluczone, że to dopiero początek, bo za ambitnymi planami Brukseli, która mocno stawia na transformację energetyczną i wdrożenie gospodarki obiegu zamkniętego idą też niebagatelne pieniądze. Mimo sytuacji pandemicznej w UE wykuwa się Nowy Zielony Ład, który może zapewnić miliardy złotych na zmianę modeli biznesowych, innowacje i przejście na zieloną stronę.– mówi Jakub Pawłowski, dyrektor programowy TOGETAIR 2020.

 

O programach socjalnych mówił w debacie Zbigniew Gryglas, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. - Dzisiaj obserwujemy pozytywny efekt programów, które zostały prowadzone i są realizowane. Myślę, że równie istotnym jak kwestie klimatu jest problem demograficzny. O tym, do kogo trafią dodatkowe środki na zielone inwestycje i jakie inicjatywy będą wspierane, zarówno przez polski rząd, jak i unijną legislację dyskutowano podczas debaty "New Green Deal i odbudowa zielonej Polski po kryzysie".

 

Łukasz Kolano, Executive Director UN Global Compact Network Poland zaznaczył, że odpowiedzialnością rządzących jest policzenie kosztów i korzyści w dłuższym okresie czasowym, uwzględniając pełne koszty społeczne i ekonomiczne, od których nie uciekniemy, jeżeli będziemy kontynuować kierunek obrany w poprzednich latach. O tym, że zawracamy z tej drogi mówił bezpośrednio Adam Guibourgé-Czetwertyński, wiceminister klimatu. - Polska zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej w Porozumieniu Paryskim do połowy wieku. Ale biorąc pod uwagę nasz punkt startowy i udział paliw kopalnych w polskim miksie energetycznym, obawiam się, że ta ścieżka przed nami może być nieco dłuższa niż w przypadku innych państw członkowskich. Od transformacji energetycznej jednak nie uciekniemy. I nie powinniśmy - mówił wiceminister.

 

Jakub Chełstowski, Marszałek Województwa Śląskiego zauważył, że ilekroć mówimy o czekającej nas transformacji, musimy być gotowi, że nie zawsze się ona udaje i często niesie za sobą wiele ryzyk, którym należy wyjść naprzeciw. - Oczywiście, jeżeli dziś przeszlibyśmy się ulicami niektórych Śląskich miejscowości i zadali pytanie tamtejszym mieszkańcom czy chcieliby, by ich dzieci pracowały w kopalniach, to zdecydowana większość odparłaby, że nie. Ale z drugiej strony musi powstać dla nich alternatywa, inne miejsca pracy, które są atrakcyjne i adekwatne do ich kompetencji - mówi. Dodaje, że Śląsk chce się przeobrazić w region, który stoi innowacjami i własnym przemysłem, a nie tzw. montowniami, tylko byli w stanie opracować, a później też eksportować nowoczesne technologie. - To jest ten czas, by wyznaczyć datę graniczną kiedy chcemy dokonać tego cywilizacyjnego skoku i regularnie działać w tym zakresie. Uważamy przy tym, że w tak znaczącej rewolucji potrzebna jest pomoc państwa, a środki powinny trafić przede wszystkim do tych sektorów, które podlegają transformacji - twierdzi marszałek.

 

Propozycję pracy dla górników, którzy nie chcą lub nie mogą już pracować w kopalniach ma Lech Kaniuk, prezes firmy SunRoof, który podkreśla szacunek i docenia zaangażowanie w pracę tej grupy społecznej. Prezes zdradził w trakcie TOGETAIR 2020, że w niedługim czasie będzie miał 10 tys. miejsc pracy i chętnie zaprosi górników do wspólnego działania na rzecz poprawy klimatu poprzez tworzenie innowacyjnych dachów solarnych. Michał Stanley, reprezentant Banku Światowego podkreślił, że wszystkie regiony górnicze na całym świecie wymagają długoletniej transformacji.

- Bank światowy uruchomił specjalną inicjatywę skierowaną do regionów na całym świecie w tym do Polski, która pozwoli przygotować się i zaplanować transformację energetyczną - mówi Stanley.

Odnosząc się do kwestii funduszy, dr Anna Dyląg, zewnętrzny ekspert Komisji Europejskiej podkreśliła, że w dalszym ciągu dostępne są środki w ramach programu Horyzont 2020, który w przyszłych latach zostanie zastąpiony przez Horyzont Europa. To szansa dla Polski, regionów i firm.

- Ze swojego doświadczenia widzę, że często barierą jest brak doświadczenia w pozyskiwaniu funduszy. Instytucje zarządzające funduszami europejskimi od wielu lat mają już to przećwiczone, ale wielu przedsiębiorców, dla których sektor B+R jest czymś nowym, zmaga się z wypełnianiem wniosków i pozyskiwaniem środków - mówiła ekspertka.

 

Potwierdza to Łukasz Kolano z UN Global Compact Network Poland. - Niestety, odwiedzając wiele globalnych szczytów dotyczących klimatu i gospodarki z żalem obserwowałem, że polskie firmy niezwykle rzadko występowały tam jako dostarczyciele technologii, co było zadziwiające, bo jesteśmy świetnym eksporterem technologii i mamy znakomite warunki, by chwalić się naszymi rozwiązaniami.

Na szczęście powoli się to zmienia. - Ponad 30 proc. komponentów fotowoltaiki zainstalowanej w 2018 roku w Polsce pochodziła od polskich producentów - mówi Michał Proppe, prezes WWF Polska. Dodaje, że właśnie rozwój odnawialnych źródeł energii jest wielką szansą dla naszych przedsiębiorców na rozwój i tworzenie nowych miejsc pracy. O tym, że nie jest to odległa pieśń przyszłości mówił też Piotr Śmieja, Prezes Votum Energy. - Nie zdziwiłbym się, gdyby dziś w branży odnawialnych źródeł energii zaangażowanych było tyle osób, co w sektorze wydobywczym, zwłaszcza gdy spojrzymy nie tylko na Śląsk, ale na cały kraj - mówił.

 

A jak do tematu podchodzi biznes? Czy funkcjonowanie na skraju polityki, urzędów, firmy i ochrony środowiska jest łatwe? Jacek Cieplak, Zastępca Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców wyjaśnia cele, które przyświecają przedstawicielom biznesu. - Przede wszystkim mali i średni przedsiębiorcy kierują się bilansem zysków i strat. W tym momencie, w którym się teraz znajdujemy, czyli w pewnego rodzaju kryzysie gospodarczym, głównym założeniem jest to, żeby przetrwać. Natomiast oczywiście kwestia edukacji, informowania, zdrowego rozsądku jeśli chodzi o podejście do ekologii jest również bardzo ważna. Liberalna gospodarka ma w założeniu to, żeby państwo w nią nie ingerowało, przede wszystkim w zakresie mikro i małych działalności. Natomiast jeśli chodzi o rozwój ekologii to jest również ważna kwestia dla przedsiębiorców – mówi Jacek Cieplak. - Przedsiębiorcy potrzebują zmniejszenia regulacji, która nakazuje i zwiększenia samodzielnego podejmowania decyzji

o tym, jak będą polepszali ochronę środowiska czy sposób korzystania ze środowiska – dodaje Marcin Żurowski z Fundacji Compesari Institute.

Organizatorami Szczytu Klimatycznego TOGETAIR 2020 są Fundacja Czyste Powietrze, Stowarzyszenie Młodzi dla Polski i Fundacja Pozytywnych Idei.

(N.W)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%