Ta historia zakończyła się happy endem dzięki reakcji naszego czytelnika Pana Andrzeja. Historia wydarzyła się w poniedziałek 13.09 a wspomniany Pan Andrzej odegrał w tym zdarzeniu kluczową rolę.
Pan Andrzej wraz z żoną i ich ukochanymi psami wybrali się na spacer po lesie zakrzewskim. W trakcie pobytu na łonie natury około godziny 18 zauważyli słup dymu widoczny z odległości około 100 metrów.
Miejsce to znajdowało się w pobliżu popularnej ścieżki spacerowej. Małżeństwo udało się na miejsce skąd wydobywał się widoczny słup dymu i dotarli na niewielką polankę gdzie najprawdopodobniej został zaprószony ogień. W miejscu centralny gdzie znajdował się ogień znajdowały się porozrzucane butelki i inne śmieci.
Pan Andrzej niezwłocznie zadzwonił pod numer alarmowy 112, w między czasie starając się zgasić płomienie poinformował o zdarzeniu.
Z uwagi iż określenie dokładnego położenia, Pan Andrzej wraz z jednym czworonożnym towarzyszem udał się naprzeciw ekipie strażackiej, którą chciał szybko i pewnie doprowadzić od miejsca zdarzenia. Tym samym wspomniana dwójka miała miała okazję przejechać się wozem strażackim.
Dzięki błyskawicznej reakcji Pani z numeru alarmowego 112 i strażakom udało się sprawnie zażegnać niebezpieczeństwo i w czasie kiedy w lasach jest sucho i łatwo może dojść do sytuacji zaprószenia ognia, zażegnać niebezpieczeństwo.
Panu Andrzejowi wraz z Małżonką gratulujemy obywatelskiej postawy i szybkiej reakcji, która zapobiegła dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia.
Materiał: Pan Andrzej
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz