Szkoła jak z XIX wieku

Pamiętam jak osiem lat temu Pani dyrektor Aleksandra Maryanowska- Naja objęła swoją funkcję. Wtedy, w 2016 roku, po raz pierwszy odwiedziłam szkołę podstawową w Dopiewcu. To było kilka lat po tym jak oddano do użytku nowoczesny budynek szkoły w Dąbrówce.

Wrażenie było szokujące. Jakbym cofnęła się do czasów Marii Konopnickiej, patronki placówki. Wąska i kręta klatka schodowa, sale na poddaszu, w amfiladzie, wąziutkie przejścia, szafki na przebranie wciśnięte gdzieś pomiędzy, dzieci bawiące się pod skosami na tycich dywanikach. Jedynie ze dwie sale na parterze były w miarę przestronne. No i dodatkowi lokatorzy budynku. Wówczas szkołą liczyła 34 uczniów. Chciano aby były tam tylko oddziały dla młodszaków, czyli 1-3. Na szczęście dla społeczności tego pomysłu nie przeforsowano.

Ta szkoła pomimo fatalnych warunków lokalowych miała jednak jedną gigantyczną zaletę. Była kameralna, żadne dziecko nie było anonimowe i każdy problem wychowawczy mógł być od razu zauważony i rozwiązany. To często do tej szkoły przepisywano dzieciaki, które nie odnajdowały się w molochach takich jak Dopiewo czy Dąbrówka (Malinowa). Tu były dopilnowane i zaopiekowane. Do tego miała bardzo stabilną i silną społeczność za sobą.

Od samego początku kibicowałam tej szkole i bardzo się cieszę, że udało się ją rozbudować.

Nowy budynek jak z obrazka

Obiekt był prawie gotowy do użytkowania już w czerwcu, ale zdecydowano, że 4 września, czyli początek roku szkolnego będzie najlepszym momentem, żeby go oficjalnie otworzyć. Jego budowa kosztował budżet giny ponad 2 mln zł.

Budynek w moim odczuciu jest bardzo dobrze zaprojektowany. Dużo miejsca, światła, sporo drewna, które ociepla wnętrza – to wszystko sprawia wrażenia nowoczesności, ale także kameralności. Panie Projektantki przyznały, że same mają dzieci, znają potrzeby młodych ludzi i chciały stworzyć przestrzeń jak najbardziej dla nich przyjazną. Według mnie udało się w 100%.

Dziś w szkole uczy się 220 uczniów, zlikwidowano oddziały przedszkolne. W nowym obiekcie znajduje się na dwóch poziomach 10 sal dydaktycznych, zapleczy, kantorków, innych potrzebnych pomieszczeń, a także oświetlony z góry hol, pełen zakamarków i innych przyjaznych miejsc oraz 2 klatki schodowe.

Otwarcie nowego budynku

Samo otwarcie wyglądało jak każda inna oficjalna uroczystość w naszej gminie. Tłumnie przybyli zaproszeni goście, mieszkańcy Dopiewca, rodzice i oczywiście dzieci.
Najpierw odbyło się poświecenie szkoły, potem przecięcie wstęgi, krótkie przedstawienie w wykonaniu uczniów, 7 przemówień (przybyło 3 parlamentarzystów, którym dano głos, więc się nieco przedłużyło), bankiecik, zwiedzanie szkoły. Potem szkoła służyła już tylko do celów ku temu przeznaczonych – edukacji i dobrej zabawie dzieci.

To nie koniec

Jak już wspomniałam, bardzo mnie cieszy wybudowanie tego budynku. Naprawdę robi on różnicę! Jego pojawienie się jednak nie zmieniło faktu, że dzieciaki z Dopiewca nadal nie mają sali gimnastycznej i na zajęcia WF są dowożone do Konarzewa. Społeczność szkolna liczy, że kolejna rozbudowa będzie miała miejsce w najbliższych latach. Dobrym prognostykiem jest, że pieniądze na opracowanie projektu budowlanego sali gimnastycznej zostały zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej gminy na lata 2023 - 2024. Oby jak najszybciej trafiły do samego budżetu.

Druga sprawą do poprawienia są drogi prowadzące do placówki. O ile dzieci ze starej części Dopiewca mają chodniki, to te z Leśnej Polany czyli coraz większego osiedla pod lasem mają do pokonania dużo mniej bezpieczną, nieutwardzoną ulicę Jesionową i dalej Kolejową. Jako rodzic nie wyobrażam sobie puszczania tamtędy dzieci pieszo lub rowerem. Nie dziwię się więc, że rodzice podwożą dzieci każdego ranka, choć pewnie woleliby, żeby same bezpiecznie docierały do szkoły.

Więcej zdjęć z otwarcia w galerii poniżej